Następnie po spotkaniu z towarzyszami zbliżającej się podróży jechaliśmy już prosto na Przemyśl. Dawno nie byłem, powiem wam, że odnowiony dworzec wygląda świetnie. Sale są wielkie i …. puste więc rozłożyliśmy się w jednej i pospaliśmy do świtu.
O świcie w chłodzie odszukaliśmy busa – właściwie sam się pojawił. Do granicy wciąż jedzie się szybko i tanio. Medyka o tej porze już z drobnym ruchem przygranicznym, ale w porównaniu do dawnych czasów to pusto. Ktoś tam z wódką w ręku stał i tyle. Granica pusta w tą stronę, w drugą czekały już mrówki w sporej ilości. Przejście bezkonfliktowe.