Geoblog.pl    Premyslav    Podróże    Cypr, Turcja, Gruzja, Armenia    Powoli żegnamy Hajastan
Zwiń mapę
2012
01
wrz

Powoli żegnamy Hajastan

 
Armenia
Armenia, Alaverdi
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4638 km
 
Na armeńskiej ziemi mamy przed sobą już ostatnie dwa monastyry - Sanakhin i Haghpat. Wybieramy ostatecznie ten pierwszy, ale za to chyba najciekawszy z dotychczasowych. Oba są wpisane na UNESCO i choć porównać nie mogę to kompleks w Sanakhin robi wrażenie.

Najpierw dojechaliśmy do Alaverdi jako ostatni podróżni w marszrutce,jechał z nami tylko bukiet kwiatów jako przesyłka do miejscowego sklepu. Kierowca nieodpłatnie podwiózł nas do samej wioski, gdzie znajdował się monastyr, bo leżała ona o wiele wyżej niż Alaverdi. W wiosce zostawiamy bagaż w sklepie, mijamy kilka gospodarstw, a także pomnik jakiegoś lotnika z armii czerwonej i wyłania się monastyr. Przy okazji podjeżdżają tu dwie wycieczki, co sprawia spore zamieszanie na straganach z pamiątkami. Wydaje mi się, że nawet ceny się pojawiły...

Niektóre elementy kompleksu są zrujnowane, ale ten główny wygląda świetnie. Mimo upływu lat stoi dzielnie, porastają go trawy i mchy dodatkowo robiąc niesamowity efekt. Nieopodal jest cmentarz i mniejsze obiekty, także te całkowicie zrujnowane. W między czasie nad nami zbierają się chmury i robi się ciemno, więc powoli opuszczamy "nasz" ostatni monastyr w Armenii.

Wracamy po bagaż, łapiemy stopa do Alaverdi i po chwili stoimy przy trasie w kierunku granicy gruzińskiej. Zabiera nas rodzina kilka km, po chwili deszcz pada już całkiem mocno, a my widzimy zbliżającą się marszrutkę... Jedzie do Tbilisi, mimo, że wcześniej zrozumiałem, że tylko do granicy. Po namyśle poddajemy się. W busie siedzi też para Szwajcarów. Granicę mijamy bezproblemowo, tylko raz strażnik mi mówi, że mam skasować zdjęcie...

...

Armenię wspominam dziś, jako jeden z najbardziej kolorowych krajów, które było mi dane odwiedzić. I nie mówię wcale o napotkanych barwach. Co prawda, przejechaliśmy ją pobieżnie, próbując urwać po kawałku z tego tortu, ale jakiś obraz pozostał. Będzie mi się kojarzyła z jednej strony ze skrajną biedą i naciągaczami, ale z drugiej z bezgraniczną gościnnością, wesołym usposobieniem mieszkańców i różnorodnością na wielu płaszczyznach.

W Armenii robią całkiem niezłe piwo, warto kupować pieczywo na ulicy, a nie w markecie, polecam też bakławę i inne słodkości z cukierni:)
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (2)
DODAJ KOMENTARZ
marianka
marianka - 2012-09-23 00:14
Szkoda, że nie dotarliście bardziej na południe, do Noravank albo Tatevu, dla mnie jedne z najpiękniejszych miejsc w Armenii;)
 
Premyslav
Premyslav - 2012-10-28 21:13
gdyby to zalezalo tylko ode mnie pewnie bym wzial Gorski Karabach na deser:)
 
 
Premyslav
Przemek Wozniak
zwiedził 23.5% świata (47 państw)
Zasoby: 385 wpisów385 74 komentarze74 128 zdjęć128 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
05.03.2024 - 13.03.2024
 
 
06.10.2023 - 06.10.2023
 
 
15.01.2022 - 15.01.2022