Geoblog.pl    Premyslav    Podróże    Cypr, Turcja, Gruzja, Armenia    Skalne miasto
Zwiń mapę
2012
25
sie

Skalne miasto

 
Gruzja
Gruzja, Vardzia
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4144 km
 
Wyszliśmy z miasta chyba trochę okrężną drogą, ludzie po drodze byli życzliwy, ale podpowiedzi nierzadko się różniły. Niezbyt dobrze nam się w tej miejscowości łapało, mimo, że kilka razy zmienialiśmy miejscówkę. W końcu wsiedliśmy do marszrutki, która do samej Vardzii nie jechała, ale stosunkowo poprawiała stan rzeczy. Wysiedliśmy przy zjeździe z głównej drogi, niedaleko była ciekawa twierdza Khvertadze (chyba źle napisałem, ale poprawię).

Na twierdzę, można było wejść bez przeszkód, dookoła pasły się osiołki i krowy. Spotkaliśmy tu parę Polaków, a po powrocie na dół i ustawieniu się przy trasie, znów spotkaliśmy Polkę, która napełniała sobie butelkę wodą no i szczęśliwie, jechała ona z partnerem do Vardzii. Tak więc po chwili, wąską, słabą drogą, stanęliśmy przed naprawdę robiącym wrażenie skalnym miastem. Po kilku fotach zza rzeki, przejechaliśmy most, pożegnaliśmy się z Polką i jej mężem i weszliśmy na teren miasta.
Przy wejściu jest niewielka restauracja, wycieczkowych autokarów nie brakuje. Miasto zrobiło na mnie znacznie lepsze wrażenie niż cypryjskie ruiny. Często trzeba się pochylić, wspiąć, są odcinki całkowicie wyrzeźbione w skale - wtedy idzie się w zmroku, albo nikłym świetle lamp. Niewielka część miasta, wciąż jest zamknięta dla turystów, mnisi nadal w niej przebywają. Znajdziemy też wykuty w skale niewielki monastyr (mnich ostro zareagował na nasze nieokryte łydki), a także źródło wewnątrz skał (wg legendy święte, żeby nie było zbyt mocno eksploatowane - jest zamykane za bramką i otwierane co jakiś czas dla grupek, pod czujnym okiem pilnującego). Spędziliśmy na obejściu miasta ok. 2 godzin - oczywiście bez szczegółów, ale w zupełności zaspokoiłem się Vardzią :)

Chcieliśmy wjechać jeszcze dziś do Armenii, ale wcześniej udaliśmy się kawałek w drugą stronę - patrząc od mostu, który tu prowadzi. Znajdował się tam niewielki klasztor mniszek, niewielka świątynia i stawy ze pstrągami, które mniszki hodowały. Miejsce może nie robiło wielkiego wrażenia, ale był tu nieziemski spokój. Dojechaliśmy tu z grupą młodych dzieciaków, siedząc z tyłu busa (siedzeń zabrakło) na worku mąki. Tak się złożyło, że wrócić też się z nimi udało i po odebraniu bagaży ze wspomnianej wcześniej restauracji zaczęliśmy kierować się z powrotem na główną drogę.
Szybko złapaliśmy mocno załadowanego cementem busa i w wolnym tempie pokonaliśmy kilka km, tak więc, byliśmy znów pod twierdzą z osiołkami. Stąd z kolei zabrał nas Ukrainiec z busem pełnym drewna i dowiózł nas już bezpośrednio do jednej z miejscowości, leżącej przy trasie prowadzącej prosto na granicę armeńską.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Premyslav
Przemek Wozniak
zwiedził 23.5% świata (47 państw)
Zasoby: 385 wpisów385 74 komentarze74 128 zdjęć128 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
05.03.2024 - 13.03.2024
 
 
06.10.2023 - 06.10.2023
 
 
15.01.2022 - 15.01.2022