20 sierpnia
Rankiem idziemy do portu i kupujemy bilety za 35 euro, choć początkowo facet wołał więcej, widząc, że się wahamy (czekaliśmy aż konkurencja otworzy okienko) sprzedał nam studenckie :)
Prom nie jest wielki, ale też nie zapełnia się całkowicie, na pokładzie głównie Turcy. Płyniemy szybko i łatwo o nudności, więc część pasażerów cierpi, mi jakoś udaje się dopłynąć bez szwanku. Spotykamy też Polaka, który płynie do Turcji i chce na stopa wracać do Polski - miał bilet lotniczy z Cypru, ale mu się coś tam nie widziało i przyspieszył powrót w ten sposób.
Po 3 godzinach widzimy już tureckie wybrzeże, a może widzieliśmy je już na Cyprze? W końcu co trzeci mieszkaniec Cypru Płn.ma obywatelstwo tylko tureckie, a liczba osób uznawanych jako osiadłe na wyspie po stronie północnej wciąż wrasta. Wątpliwości należy rozpatrywać wedle własnego uznania, bo od polityki najlepiej w tym rejonie stronić;)