Zgodnie z regułą autostopowicza, kiedyś coś się w końcu zatrzyma. Tak jest i teraz i w gronie trzech Cypryjek jedziemy do Pedoulas. Znajduję się tu jeden z kilku ukrytych w górach Trodos obiektów UNESCO, niewielki kościół Michała Archanioła kryjący wspaniałe freski z XV wieku. Kościół o tej porze jest już zamknięty, ale panie które nas wiozą wiedzą jak się niego dostać. Klucze ma woźny w miejscowej szkole i tam też się udajemy, bez problemu kierowca otrzymuje klucze i razem jedziemy do kościoła. Co więcej, tego wieczoru we wspomnianej szkole odbywa się występ międzynarodowego chóru, więc korzystając z okazji postanawiamy zostać i posłuchać. Sala zapełnia się po brzegi i przez około dwie godziny chórzyści z całego świata pokazują swoje umiejętności. W przerwie wychodzę na zewnątrz, obserwując miejscowych. Po koncercie wpadamy na pomysł, że może by udało się przenocować w szkole, jednak woźny oznajmia, że nie może pozwolić ponieważ znajduję się tu sporo sprzętu za który jest odpowiedzialny.
A na trawie przy szkole można? Diana nie daje za wygraną i w końcu woźny nie tylko się zgadza, ale pokazuje nam pustą w czasie wakacji klasę w której możemy spać. Korzystając z bliskości toalety i bieżącej wody ogarniamy się trochę po trzech pierwszych dniach podróży...