Więcej ruin

Spod skały zabrało nas małżeństwo z Limassol,które wyjaśniło nam m.in dlaczego nagle znaleźliśmy się na terenie Wielkiej Brytanii. Zawożą nas pod samo wejście na ruiny, teren jest bardzo rozległy, ale jednak mimo, że do zamknięcia już tylko godzina, decydujemy się zaliczyć punkt już dzisiaj. Zaraz na prawo od wejścia położony jest świetny amfiteatr, a także mozaiki jak te w Paphos, tyle,że tu w znacznej części schowane pod drewnianą konstrukcją. Dalszy teren w kierunku morza to tysiące kamieni, kryjących w sobie całą historię starożytnego miasta. Odnajdziemy tu m.in. pozostałości po łaźniach miejskich, budynkach mieszkalnych czy agorę. Wykorzystujemy czas, aż do zamknięcia ruin i rozbijamy się całkiem niedaleko na polu ukrytym za ścianą roślinności. Nieopodal jest restauracja, gdzie kilka grup ludzi urządza sobie tego wieczora grilla. My robimy swojego - czyli ryż plus mielonka na palniku ;)

16 sierpnia
Rano zauważyliśmy, że z drogi polnej, niedaleko nas ktoś nas obserwuje przez lunetę, jednak mimo, że człowiek krąży przez dłuższy czas, nie podchodzi do nas. Po śniadaniu udajemy się na drogę w kierunku Limassol, jednak samo miasto chcemy odpuścić i udać się na północ w kierunku gór Trodos. Pierwsze auto, które się zatrzymuje to osoba opisana powyżej:) Okazuje się, że jesteśmy na terenach bardzo upodobanych sobie przez ptactwo wędrujące, a ów człowiek to myśliwy i jednocześnie obserwator ptaków. Mówi nam, że zajęliśmy jego ulubione miejsce, a jeszcze kilka dni temu był tu na polowaniu. To wszystko wyjaśnia jego dziwne zachowanie rankiem, a także hałasy w zaroślach przez większość czasu, który spędziliśmy na tym polu:) Kierowca kupuje nam kawę i zawozi w świetne miejsce - wylotówkę w wybranym przez nas kierunku.

Zdjęcia (3)

Komentarze (0)