W moim osobistym top 10 marzeń podróżniczych znajduje się m.in.: kolej transsyberyjska, Patagonia czy Zimbabwe. Do końca lutego znajdował się tam również Iran. O ile do niektórych miejsc dojechać jest ciężko, są daleko lub po prostu podróż musi być kosztowna, to do Iranu ludzie dojeżdżali nawet autostopem. Czytałem blogi, oglądałem zdjęcia i niecierpliwiłem się. W końcu świat się zmienia i tak jak do Gruzji pojechałem już po sporych przemianach, tak tu obawiałem się, że kwintesencja Iranu mi ucieknie. Jak już napisałem, było to moje marzenie. Po powrocie mogę powiedzieć – jest spełnione, choć z pewnością 2 tygodnie to przerażająco mało. Zapraszam do podróży przez Iran pełnej nowych doświadczeń, ciekawych doznań i interesujących ludzi.