Znów jest upał, ale od razu na wyjściu z miasta łapię stopa aż do Cluj! Młody chłopak mówi w miarę po angielsku i droga mija szybko. Cluj okazuje się dłuuuuugim miastem i sporo czasu tracę na wydostanie się z niego. Jednak jeszcze przed zmrokiem dojeżdżam aż do znajomej mi już Oradei ( byłem tu ok. 2 miesięcy wcześniej). Robi się ciemno, ale na granicy postanawiam jeszcze chwilę połapać i dostaję się, aż do Budapesztu z młoda ekipą jadącą busem. Kolejny dowód na świetne stopowanie w tym regionie.