Nadrabiamy tego dnia zaległości i przez Bistrite i Targu Mures obie pary meldują się aż w Sighisoarze. Nocujemy trochę za miastem. Na drugi dzień oglądamy urocze miasteczko. Jednak po obiedzie zapada decyzja, że jednak się nie dogadujemy i rozdzielamy się. Trochę zaskoczony wracam w kierunku Polski choć mogłem jechać gdzie indziej, no ale jakoś tak wyszło...