W Gdańsku bierzemy taxi na lotnisko. Jest już mało czasu i nie ma wyjścia. Na lotnisku dochodzi do najgłupszej sytuacji w historii. Nie wiem jak to zrobiłem, ale w ogóle zapomniałem o zakazie przewożenia płynnych substancji w bagażu podręcznym, chłopaki nawet nie pomyśleli, że... wyrzucimy tyle rzeczy do kosza. Straty w kosmetykach i żywności są nawet spore i nerwy niepotrzebne. Szkoda gadać. Lot mija szybko bo to przecież skok przez morze.