Geoblog.pl    Premyslav    Podróże    Ukraina, podejście II    Zakupy i płackarta
Zwiń mapę
2009
11
maj

Zakupy i płackarta

 
Ukraina
Ukraina, Simferopol’
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2183 km
 
Rano jednak nie od razu ruszamy do Symferopola. Wiemy, że już na wiele sobie nie możemy pozwolić, bo samolot w Kijowie nas ogranicza, a my marzyliśmy o objechaniu całego Krymu, aż po Kercz:) Niemożliwe, nierealne! Na deser idziemy więc pieszo kilka kilometrów do urokliwie położonej miejscowości Nowy Świat. Jednak po dojściu do niej niektórzy są już zmęczeni i nie mają ochoty na atrakcje tego miasteczka. Kupujemy więc miejscowe wino własnej roboty i marszrutką wracamy do Sudaku. Warto wspomnieć ładną krętą trasę wśród niezbyt rozwiniętej roślinności, na co wpływ mają z pewnością tutejsze upały. Wracamy po bagaże i kolejnym busem jedziemy na dworzec. Znajduje nas jakiś prywatny busik, ale facet jest sprytny i mimo, że mówi "zaraz jedziemy", dość długo jeszcze czekamy, aż nazbiera kilku pasażerów więcej. Przez Biełogirsk wracamy w ten sposób do Symferopolu, żegnając się z krymskim wybrzeżem. Aby je dokładnie spenetrować, potrzebny byłby chyba jeszcze kolejny tydzień, a może i więcej.
W Symferopolu mamy jeszcze czas na zwiedzenie miasta, ale nikt już nie ma na to ochoty. Część z nas wybiera się jednak do centrum, szczególnie zaś do marketu po ostatnie zakupy. Obładowani wracamy na dworzec, gdzie dopada nas jeszcze olbrzymia ulewa. Przy dworcu też dumnie siedzi Lenin, więc ostatnie fotki, a potem jeszcze czekanie na pociąg. Dworzec się zapełnia i poznajemy jeszcze parę osób, które też gdzieś się udają. Najbardziej w pamięci zapadł mi speleolog z Moskwy, ale zapomniałem już imienia. Dworzec żyje, ktoś gra na gitarze, kręcą się drobne przekupki, olbrzymia ilość ludzi przepływa przez główny gmach. W końcu podstawiają nasz pociąg i zaczyna się przygoda w płackarcie. Bilet jest o wiele tańszy, ale wszyscy śpią w jednym wagonie, między innymi. Pociąg jest pełen i przez kolejne stacje co chwila zmieniają się sąsiedzi. Noc mija jednak spokojnie, w grupie czujemy się bezpiecznie. W Kijowie jesteśmy około południa i już wiemy, że na wiele sobie nie pozwolimy. Pierwsza opcja miała być taka, że bylibyśmy tu wcześnie rano, ale jak już wspominałem nie było biletów na ten pociąg. Tak więc zostaje nam kilka godzin do odlotu, a jeszcze trzeba dotrzeć na lotnisko.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Premyslav
Przemek Wozniak
zwiedził 23.5% świata (47 państw)
Zasoby: 385 wpisów385 74 komentarze74 128 zdjęć128 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
05.03.2024 - 13.03.2024
 
 
06.10.2023 - 06.10.2023
 
 
15.01.2022 - 15.01.2022