Wschodnia granica kusiła od dłuższego czasu, ale jakoś brakowało decyzji. W końcu jednak ja, Marcin, Burak i Bażant postanowiliśmy zorganizować coś razem. Jako punkt wybraliśmy Odessę, mimo, że centrum ukraińskiej turystyki to nie jest Po drodze chcemy zahaczyć o Lwów. Chcąc zaoszczędzić na biletach odpuszczamy bezpośredni pociąg z Polski do Odessy. Termin obieramy na weekend majowy, żeby jak najmniej stracić zajęć, choć nie wszyscy się tym do końca przejmują. Ruszamy popołudniem z Torunia, by po przesiadkach w Warszawie i Łańcucie - zimny poranek, pamiętam:) dostać się do Przemyśla...