Niedługo potem nie mogę wytrzymać, że mam jeszcze jedno województwo, którego nie przejechałem. (lubelskie i opolskie przecinałem wcześniej co prawda tylko pociągami, ale zawsze). Więc pewnego ranka, akurat w święto kościelne, z tego co pamiętam ruszam pociągiem na całodniową podróż do Białegostoku i z powrotem. 16 województw w końcu choć muśnięte!